Pod koniec maja, w Kecskemét, leżącym na Nizinie Węgierskiej mieście dumnym z fabryki Mercedesa, 60 jurorów oceniło 908 węgierskich win, pochodzących z 262 winiarni. Był to rekord Narodowego Konkursu Win Węgierskich (Orszagos Borverseny), który z roku na rok staje się coraz większą imprezą. W 2016 roku oceniano próbki “zaledwie” 467 win.
Wydarzenie organizowane przez Narodową Radę Gmin Winiarskich przyciąga coraz skuteczniej winiarzy, ponieważ oferuje medalistom wartościową promocję, koncentrując się przy tym na ważnych dla nich rynkach środkowo-europejskich. Nagrodzone wina są pokazywane na degustacjach w Pradze i Warszawie. Z usług medalistów korzysta także Ministerstwo Spraw Zagranicznych Węgier.
W kolejce do medali i związanych z nimi korzyści stanęło aż 100 win z Tokaju i 99 z Villanyi. Solidnie reprezentowane były też regiony: Székszárd (78 win), Kunság (73 wina), Mátra (61 win), Eger (56 win), Etyek-Buda (57 win), Balaton-boglari (południowy brzeg Balatonu – 69 win).
Wśród ocenianych win jednoszczepowych najwięcej zrobiono z owoców Furmintu i Chardonnay – po 61 win. Niemal tyle samo razy do kieliszków sędziowskich trafiał Olaszrizling i Kekfrankos (po 58), nieco rzadziej Cabernet Sauvignon (50), Cabernet Franc (43), Irsai Olivier (41).
Ogółem przyznano 272 medale. Najwyższym wyróżnieniem były “wielkie złote medale”. Otrzymało je tylko 14 win, wśród nich 9 słodkich tokajów. Wina słodkie zdobyły też 23 złote medale na 140 jakie przyznano ogółem.

10 komisji, 60 jurorów. Fot. www.facebook.com/hegykozseg/
Wśród tokajskich zdobywców wielkich złotych medali znalazło się paru mniej znanych producentów. Pauleczki-Vin Szőlőbirtok és Pincészet jest rodzinną winiarnią z Tolcsvy, z 45 hektarami własnych winnic produkującą głównie wina słodkie. Ich Eszencia z 1968 roku okazała się najwyżej ocenionym winem na konkursie (94 pkt). Z kolei Juliet Victor jest luksusowym butikiem z Mád, nowym projektem założyciela i dyrektora generalnego linii lotniczych Wizz Air – Jozsefa Váradi. Medal zdobyło ich słodkie, bardzo skoncentrowane, Szamorodni z 2017 roku. Zawiera 188 g/l cukrów i tylko 10,5% alkoholu. Chociaż zrobione jest techniką szamorodni, nie różni się właściwie od 6-puttonowych Aszú. Za butelkę zapłacimy ponad 200 zł, które odłożymy wybierając loty tanią linią pana Váradi. Do mało znanych zaliczyć trzeba też winiarnię Budanyi z siedzibą w Szerencs i winnicami w Mád i Tállya, która zgarnęła wielkie złoto za Aszú 2013.
Lepiej znana miłośnikom Tokaju może być winiarnia Basilicus z Tarcal, należąca do Andrása Kanczlera. Basilicus posiada winnice w Tarcal (m.in. Mestervölgy) ale też na prestiżowym stoku Lapis w Bodrogkeresztur. Robi interesujące, pełne wina wytrawne i oczywiście wina słodkie, wśród nich także rzadko spotykaną Fordítás. Medale w Kecskemét dostały wina Aszú: 5-puttonowe z 2012 roku i 6-puttonowe z 2013.
Pozostałe tokajskie wielkie medale złote przypadły dobrze znanym, od lat obecnym na rynku producentom. Patricus zgarnął dwa złota, pierwsze za Katinkę 2017, wino słodkie z późnego zbioru zawierające 129 g/l cukru, zrobione z furmintu, muszkatu i koverszolo a drugie za 5-puttonowe Aszú z 2013 roku, bardzo owocowe, mniej botrytisowe i taniczne od genialnego 6-puttonowego Aszú 2008 Patriciusa ale szalenie przyjemne, z delikatnie kremową fakturą. (Wina Patriciusa, w tym te nagrodzone w Kecskemét, można było kupić niedawno w bardzo dobrych cenach w hali odlotów lotniska w Budapeszcie.)
Za słodkie Szamorodni z 2014 roku złoty medal otrzymała winiarnia Tokaj Pajzos. Z kolei za muszkat z późnego zbioru 2013 (Sárgamuskotály Késői szüret), z prawie 209 g/l cukru, medal dostała winiarnia Beres.
Zaskakujące jest, że mniej niż jednego punktu zabrakło Olaszrizlingowi z Mátra (Maróti Pince Olaszrizling 2016) by stać się najwyżej ocenionyn winem w stawce niemal tysiąca win! Ani szczep ani region nie kojarzą się przecież z węgierskimi superwinami. Pozostałe pozatokajskie wielkie złote medale przypadły czerwonym winom z Villanyi (Koch Boraszat Scanad Cuvee 2012), Szekszárd (Bodri Pinceszet Szekszárdi Faluhely QV 2016, Fritz Borház Szekszárdi Medicina Cuvee 2015) i Eger (Besenyei Borház, Egri Vörös Cuvée 2012).
Jako sędzia podczas trzech edycji węgierskiego konkursu mogę powiedzieć, że niełatwo dostać na nim także “zwykły” złoty medal i można go traktować jako solidną rekomendację. Otrzymało ją w tym roku 20 słodkich win z Tokaju pochodzących zarówno od dobrze znanych dużych producentów (Grand Tokaj, Pajzos, Dereszla, Pannon, Royal, Hétszőlő) jak i z mniejszych winiarni. Wśród nich nie zabrakło kilku tworzących przynajmniej część swoich win w tak zwanym tradycyjnym stylu, którego najbardziej charakterystyczną cechę jest dłuższe dojrzewanie win w beczkach i związane z tym utlenienie. Uznanie zdobyło m.in. jednowinnicowe 6-puttonowe Aszú 2016 Illés es Tarsai ze stoku Lapis, 6-puttonowe Aszú 2013 winiarni Götz z Hercegkút. Dwa medale zdobyły wina Sajgó z Tolcsvy. Były to 5-puttonowe Aszú 2014 i słodkie Cuvee 2017. Są też wśród złotych medalistów winiarnie próbujące dołączyć do tokajskiej czołówki, jak wspomniany wyżej Basilicus – złoto za słodkie wino Boldog 2017 ze szczepu Kabar, Kvaszinger – Relique Aszú 2016 czy Tokaj-Portius z medalem za wino z późnego zbioru Andrea Selection 2017. Jest wśród nich także parę winiarni, o których jeszcze mało kto słyszał, jak Radics Barnabás Családi Pincészete, który dostał złoto za Aszúeszencię z 1999 roku. Barnabá Radics jest winemakerem w winiarni Angyal w Ratka. Tapio-Vin zdobyło medal za Aszú z 1993. Jest to winiarnia związana raczej z Kunság niż z Tokajem i podobnie jak w przypadku poprzedniego wina trudno powiedzieć jaki jest jego związek z obecnym dystrybutorem i jaki ma on wkład w jego powstanie. Harsányi, winiarnia z Sárospatak, jest chyba najciekawszym wśród tych najnowszych projektów. Złoty medal dostało ich wino Hizelgo.
Warto dodać, że kilka złotych medali zdobyły też słodkie wina spoza Tokaju. Jedno z nich (Zenit 2018) pochodzi ze wspomnianej już wyżej winiarni Maróti z gór Mátra! Koch dostał medal za Icewine 2007 z Hajos-Bajai a Tornai za somlońską słodycz Aranykönny Cuvée z owoców Zeus i Harslevelu, zawierającą 74 g/l cukrów.
W konkursie nie brały udziału największe gwiazdy winiarstwa węgierskiego, butikowi producenci mający ustalona renomę. Nie o to jednak chodziło, żeby wskazać i uhonorować najlepsze wino z Węgier lub z któegokolwiek regionu. Wartością konkursu było pokazanie, że Węgrzy mogą zaproponować coraz więcej dobrych i bardzo dobrych win produkowanych w sporych ilościach i sprzedawanych w umiarkowanych cenach, co daje nadzieję na to, że dotarcie do dobrego wina z Węgier w Polsce będzie stawało się coraz łatwiejsze. Dotyczy to także win z regionów, które dotychczas kojarzyły się jednoznacznie z prymatem ilości nad jakością, jak zajmujący Nizinę Węgierską Kunság, w którym odbywał się tegoroczny konkurs. O ciekawych rzeczach, które dzieją się w Kunság napiszę jednak osobno.
Komplet wyników i statystyk można znaleźć w pokonkursowym katalogu.