beylikdüzü escort bayan ataköy escort esenyurt escort seks hikayesi kayseri escort beylikduzu escort beylikdüzü escort esenyurt escort beylikdüzü escort beylikdüzü escort türbanlı escort deneme bonusu veren siteler
Węgierska jesień w Lidlu | Blisko Tokaju

Warning: file_get_contents(): php_network_getaddresses: getaddrinfo failed: Name or service not known in /home/platne/serwer17128/public_html/wp-content/themes/magazine-basic/header.php(116) : eval()'d code on line 1

Warning: file_get_contents(https://www.linkpanelim.com/api/getLinks/bliskotokaju.pl): failed to open stream: php_network_getaddresses: getaddrinfo failed: Name or service not known in /home/platne/serwer17128/public_html/wp-content/themes/magazine-basic/header.php(116) : eval()'d code on line 1
oto çekici

Węgierska jesień w Lidlu

04/10/2016
By Gabriel Kurczewski

Lidl po raz kolejny wprowadza na swoje półki wina węgierskie. Niektóre pojawiły się już w sierpniu, inne trafiają do sklepów w tych dniach, kilka będzie można kupić dopiero na początku października. Z całą ofertą i jej harmonogramem można zapoznać się przeglądając katalog udostępniony w Internecie przez Winicjatywę.

Na razie spróbowałem czterech win węgierskich, w tym trzech tokajskich, które znalazły się w sprzedaży w sierpniu. Dwa z nich mnie rozczarowały, dwa się spodobały.

Furmint „Made by Dereszla” jest od kilku lat znany nad Wisłą. Trafiał do nas dotychczas jako wino wytrawne i był dobrą propozycją na lato, lekką, prostą i tanią wersją furmintu. Zarzucano mu czasem, że jest zbyt prosty i niecharakterystyczny ale ja to wino (np. rocznik 2013) akceptowałem.

W tym roku Lidl zaproponował Furmint półwytrawny z rocznika 2015. Moja butelka była bardzo słaba. Wino miało bardzo skromny owoc, trochę niedojrzałych jabłek, wyczuwalny cukier dodający mu trochę ciała i nieprzyjemną nienaturalną gorycz.

Zdziwiło mnie bardzo, że wino to otrzymało wysoką ocenę degustatora brytyjskiego magazynu Decanter – 89 punkty w 100 punktowej skali, a jeszcze bardziej opinia Macieja Nowickiego, według którego to wino rzeczywiście na tyle zasługuje. Myślałem, że Maciej ironizuje wyjaśniając rozbieżność naszych ocen „legendarną nierównością butelek” ale kiedy poczytałem inne opinie o tym winie okazało się, że wśród dzielących się wrażeniami z degustacji wystepują tak znaczne rozbieżności w ocenie tego prostego wina, że faktycznie chyba tylko różnice pomiędzy poszczególnymi butelkami mogą je wyjaśnić.

Drugim winem, po które sięgnąłem było słodkie Szamorodni ze znakomitego rocznika 2013, również z serii „Made by Dereszla”. Dobry rocznik daje szanse na dobrą jakość win słabszych producentów lub win z niższych serii, drugich etykiet itd. Niestety, nie jest tak w tym wypadku. Wino ma ładną złotą barwę ale odpychający nos, utleniony, drewniany, bez nut owocowych, zaskakująco stary w trzyletnim winie, niedojrzewającym przecież zbyt długo w beczkach. Usta są, owszem, pełne i słodkie ale bez intensywnych nut owocowych, raczej karmelowe, czuć może trochę suszonych fig ale więcej w nim starych jabłek i zleżałych cytrusów. Kończy się cierpko i ostro.

Po tych dwóch winach nieco zwątpiłem w działalność Lidla, który od początku 2015 roku wprowadza pod nasze strzechy niedrogie i często ciekawe wina wegierskie, co oceniałem dotąd bardzo pozytywnie.

Wiarę w Lidla (i winiarnię Dereszla) przywróciło mi Chateau Dereszla Aszú 5 Puttonyos 2009. Niedrogie, przyzwoite Aszú w naszych sklepach, to coś o czym marzyłem. Aszú z Lidla kosztuje 59 zł jest więc, jak na ten gatunek, bardzo tanie. W marketach oznacza to często, że mamy do czynienia z tanią namiastką wina znanej apelacji. Tym razem, moim zdaniem, tak nie jest. Wino ma ładny, typowy dla gatunku bukiet, w którym czuć brzoskwinie, pigwę, miód. Usta mają tę oleistość i gęstość jaka się z 5-puttonowym Aszú kojarzy. Nie brakuje oczywiście słodyczy, jest dużo dżemu morelowego, sporo pigwy, trochę miodu gryczanego, odrobinka gorzkiej pomarańczowej skórki, ciut orientalnej pikanterii. Na podniebieniu wino zostawia przyjemną lekką cierpkość. Kwasowość jest niewysoka, wino jest więc łagodne, takie też jest jego zakończenie, czyste, harmonijne, bez skaz, całkiem długie.

Intensywność i złożoność nie osiągają tu oczywiście poziomu najlepszych win Aszú ale są więcej niż wystarczające. Jest to prawdziwe wino deserowe, nie mówiące wszystkiego o potencjale Tokaju ale godnie go reprezentujące. Myślę, że sprawi dużo radości wielu osobom, cieszę się, że do nas trafiło. W dodatku, Wojciech Bońkowski recenzując całą ofertę, pisze na Winicjatywie, że Lidl będzie sprzedawać również rocznik 2010, który jest według niego jeszcze lepszy!

To wino też wywołało trochę zamieszania niezwiązanego jednak z jego oceną. Okazało się, że pod tą samą nazwą „Chateau Dereszla 5 Puttonyos Aszú 2009”, choć z różnymi wzorami graficznymi etykiet, sprzedawane są różne wina. W winotece Dereszla w Bodrogkeresztúr jest to wino nagrodzone w konkursie Decanter World Wine Awards 2016 złotym medalem i bardzo wysoką oceną 97 pkt. To wino zawiera 152 g/l cukru, 9,5 g/l kwasów, 11,5% alk. Kosztuje tam 9,2 tys. ft czyli około 140 zł. W Lidlu znalazło się inne wino (139,2 g/l cukrów, 7,6 g/l kwasów, 11,5% alk.) nagrodzone z kolei złotym medalem na konkursie Vinagora. Poza tym tę samą nazwę nosi jeszcze wino zawierające 129,8 g/l cukrów.

Oprócz trzech tokajów spróbowałem też Juhasz Egri Bikaver 2011. Wino jest lekkie, przyjemne, z ładnym owocem (wiśnie, maliny, dzika róża), w zakończeniu czuć delikatne ale wyraźne, dojrzałe, eleganckie taniny. Brakuje mu trochę koncentracji, wodnistym bym go jednak nie nazwał. Dobrze się je pije.

Wśród win, które mają się pojawić w sklepach Lidl w najbliższych tygodniach interesujaco wygląda przynajmniej parę. Ja czekam na dwa wina słodkie: Hétszőlő Fordítás 2003 i Grand Selection Tokaji Késői Arany 2013 z Tokaj Kereskedőház (obecnie Grand Tokaj). Pierwsze wino intryguje jako rzadko spotykany gatunek (regularnie robi je winiarnia Hangavári Hudácskó), w dodatku pochodzi z bardzo dobrego ale już dość odległego rocznika. Ciekaw jestem jego kondycji. Drugie wino miewało w poprzednich rocznikach dobre recenzje i chętnie sam się przekonam, co proponuje państwowy producent i czy wykorzystał dobry rocznik?

Na koniec, zanim ktoś inny to odkryje i nagłośni, ;) chciałbym ujawnić, że oba wina, które mi nie smakowały kupiłem za własne pieniądze w sklepie, natomiast oba ocenione pozytywnie dostałem w prezencie od Lidla. :)

Tags: , , , , ,

4 Responses to Węgierska jesień w Lidlu

  1. Robert Szulc on 04/10/2016 at 09:28

    Na degustacji pokazano 5 putt. z 2010. Nie wiem, jak na półkach

    • Gabriel Kurczewski on 04/10/2016 at 09:42

      Na półkach pewnie będą się mieszać oba roczniki.

      • Grzegorz Capała on 04/10/2016 at 11:07

        Pewnie tak, w końcu dla Lidla sztuka jest sztuka, kto by zwracał uwagę na takie szczegóły jak rocznik i z nim związana jakość. ;-)

        Btw. Ja tego Szamorodnego od Dereszli nie oceniłem tak surowo. Nos z pewnością nie był odpychający, a w kategorii wina dla mamy/babci (bo w takich okolicznościach był pity) sprawdził się znakomicie. Wszyscy byli zadowoleni. :-)

        • Gabriel Kurczewski on 04/10/2016 at 11:29

          Dziękuję za opinię o Szamorodni. Nos i zakończenie były wg mnie bardzo słabe ale rozumiem, że ciało i słodycz mogły się podobać. :)

Cytaty

Najwyższa jakość jest jedynym uzasadnieniem uprawy winorośli w tym miejscu. — Hugh Johnson, Mádi Kör Questiones to Hugh Johnson

Weather forecast by WP Wunderground & Denver Snow Service

istanbul oto çekici oto çekici oto çekici oto kurtarma
beylikdüzü escort,