
Kamienica Fukierowska w latach okupacji.
Jak pisał Henryk Maria Fukier we “Wspomnieniach Staromiejskich”:
“Tradycja nakazywała, by powracając “z Grobów”, wstąpić po drodze do kamienicy Fukierowskiej celem zwiedzenia sieni i dziedzińca, zajrzeć do winiarni na buteleczkę wina, jeżeli tylko miejsce się znajdzie. Pamiętam – za moich czasów niemal pół Warszawy przewijało się przez Rynek i winiarnię podczas tych kilku dni przedświątecznych.”
Tradycja ta była żywa także podczas okupacji:
“Na Wielkanoc 1944 roku zostałem zaproszony, żeby razem z rodziną Kamlerów odwiedzić kościoły na warszawskim Starym Mieście. Po pielgrzymce i „zwiedzaniu” grobów, zostałem zaproszony na tradycyjnego „śledzika”, czyli kieliszek wódki i zakąski do piwnicy u Fukiera”
(Ja, Jo pamięta Album rodzinny i wspomnienia Macieja Szymańskiego, tom 1, Kraków 2002)
Wino zastąpiła tu wódka ale… to były już inne czasy i inny lokal. Winiarnia została zamknięta w 1939 roku. Według jednych, jeszcze przed wybuchem wojny z powodu kłopotów finansowych, według innych po uszkodzeniu kamienicy podczas bombardowań we wrześniu 1939. W 1941 odkupił ją browar okocimski – skonfiskowany przez Niemców rodzinie Goetzów. Na zdjęciach lotniczych z lata 1944 widać, że dom wyremontowano. Cytowane wspomnienie to jedyne znane mi świadectwo mówiące o tym, że wznowiono w nim działalność gastronomiczną, choć sugerują to także relacje powstańców warszawskich mówiące o alkoholach z piwnic fukierowskich.