beylikdüzü escort bayan ataköy escort esenyurt escort seks hikayesi kayseri escort beylikduzu escort beylikdüzü escort esenyurt escort beylikdüzü escort beylikdüzü escort türbanlı escort deneme bonusu veren siteler
Z „Kłosami” u Teofila Fukiera A.D. 1868 | Blisko Tokaju

Warning: file_get_contents(): php_network_getaddresses: getaddrinfo failed: Name or service not known in /home/platne/serwer17128/public_html/wp-content/themes/magazine-basic/header.php(116) : eval()'d code on line 1

Warning: file_get_contents(https://www.linkpanelim.com/api/getLinks/bliskotokaju.pl): failed to open stream: php_network_getaddresses: getaddrinfo failed: Name or service not known in /home/platne/serwer17128/public_html/wp-content/themes/magazine-basic/header.php(116) : eval()'d code on line 1
oto çekici

Z „Kłosami” u Teofila Fukiera A.D. 1868

03/11/2013
By Gabriel Kurczewski

Artykuł „Kamienica Teofila Fukiera, z piwnicami win węgierskich, na Starem Mieście w Warszawie” opublikowany w 1868 roku w „Kłosach” (t. VI, nr 135) jest najstarszą znaną mi publikacją poświęconą kamienicy i winiarni fukierowskiej jako zabytkowi i atrakcji krajoznawczej. Towarzyszą mu ilustracje według rysunków Wojciecha Gersona, które są, być może, najstarszymi przedstawieniami wnętrz winiarni i piwnic.

Artykuł podpisany jest inicjałem (W.). W spisie treści VI tomu „Kłosów”, podane są inicjały K. Wł. W. co daje się rozszyfrować jako Kazimierz Władysław Wóycicki (1807-1879). Był on popularnym wówczas literatem, badaczem polskiego folkloru i historykiem Warszawy. Według Wikipedii, to z jego inicjatywy rozpoczęto wydawanie „Kłosów”.

Owszem, wcześniejszy o dwa lata tekst opublikowany w Kurierze Warszawskim (1866, nr 38), również podkreślał niezwykłość i starożytność winiarni Fukierów. Był jednak krótszy, mniej szczegółowy i miał po części charakter informacji handlowej. Przytaczam go tutaj w całości.

Jeszcze wcześniej, w 1854 roku wzmiankowano Teofila Fukiera – wspólnie z dwoma innymi kupcami jako „archeologa piwnicznego”, znawcę starych win, gdy dokonywał zakupu win ze spadku po znanym kolekcjonerze hr. Franciszku Potockim. Tę relację odnalazł i opublikował na swoim blogu Paweł Polak.

Artykuł z „Kłosów” jest pierwszą poświęconą Fukierom publikacją o walorach artystycznych. Przewyższa też poprzednie szczegółowością. Jest to bardzo wczesny i ważny dokument (i instrument) tworzenia się legendy winiarni, poprzedzający jej pojawienie się w utworach Prusa, Sienkiewicza, Gomulickiego, Oppmana, Kozłowskiego oraz wielu artykułach prasowych (o różnym poziomie merytorycznym).

W pierwszej części artykułu opisano warszawskie Stare Miasto. Kamienica fukierowska przedstawiona została jako ciekawy przykład staromiejskiej zabudowy.

W takim razie i ja podaję sień kamienicy fukierowskiej rysowaną z natury przez Wojciecha Gersona.

Widok sieni znamy dobrze. Ilustracja Gersona została zreprodukowana w Encyklopedii Staropolskiej Glogera. Później  wykonano sporo fotografii z identycznego ujęcia. Na niektórych zdjęciach można nawet przyjrzeć się dokładnie okrętowi, do czego tak zachęcał Wóycicki.

Zajrzyjmy do sklepionej sali winiarni. Ten widok został utrwalony przez Wojciecha Gersona również w wersji malarskiej. To wnętrze także znamy z późniejszych fotografii.

Teofil Fukier sprowadzał i sprzedawał nie tylko wina węgierskie ale też wiele win zachodnich, wśród nich pojawiały się: Château Lafite, Château Margaux, Haut Sauternes, St. Julien, „burgońskie wino czerwone Macon”, szampany z domów Jacquesson i Roederer (Carte Blanche i Carte Noire), wina reńskie od P. A. Mumm z Frankfurtu, Pedro-Ximenes, arak Jamaica i wiele innych trunków. Na miejscu podawano jednak głównie wina węgierskie i przy takich zapewne siedzą osoby pokazane na rycinie. Być może wspominają stare dobre czasy i polskie obyczaje?

Kamienica fukierowska nie tylko architekturą ale i swoim życiem była wciąż obrazem dawnej Warszawy. Świat jednak nie stał w miejscu i nie kończył się na Węgrzech.

Wzrost popularności win francuskich związany jest tu z czasami napoleońskimi. Wiemy jednak, że francuskie wina stały się modne w Polsce już w osiemnastym wieku. Stanowiły rekwizyt zmiany kulturowej opisywanej jako „wojna fraka i kontusza”. Piszą o tym w wielu publikacjach: prof. Jarosław Dumanowski i Dorota Lewandowska.

Następował więc spadek znaczenia kupców win węgierskich. Kończyły się czasy, w których…

… i komu to przeszkadzało? :)

Mamy tu informację o ponad trzystuletnich winach będących w posiadaniu Fukierów w 1868 roku ale nie wskazuje się na nich jako prowadzących któryś z tych dawnych warszawskich składów wybornych win. W moim artykule „Gniazda na Spiszu – kolebka winiarni fukierowskiej” (Almanach Muszyny 2012) zwracałem uwagę na to, że tradycja wiążąca początki fukierowskiego handlu winem z rokiem 1610 nie ma oparcia w źródłach historycznych. 1610 jako rok założenia winiarni pojawiał się na przedwojennych reklamach firmy. Każdy kto trafiał na Rynek mógł przeczytać na okiennicy „Skład win T. Fukier Egzystuje od 1610 r.” Brak tej daty w artykule Wóycickiego sugeruje, że w 1868 roku nie była jeszcze używana do promowania składu i winiarni. Ciekawe, kiedy zaczęto się do niej odwoływać?

Większość win, poza szampanami, przywożono do winiarni w beczkach, tzw. okseftowych, o pojemności około 225 l (H.M. Fukier Wsp. st.). i butelkowano na miejscu, czasem dopiero po kilkuletniej „pielęgnacji”. Najtańsze wina przelewano w gąsiorki lub butelki bezpośrednio przed sprzedażą, do której trafiały wkrótce po sprowadzeniu.

Piękny, bogaty w detale rysunek. Widzimy przybory kiperskie, na deklach beczek opisy ich zawartości a przed nimi – miseczki z mleczkiem dla piwnicznego kota?

Mamy też kipra. Czy była to postać podobna do stworzonej przez Bolesława Prusa w Lalce? Prus bywał w winiarni, zostawił autograf w księdze pamiątkowej, więc, kto wie?

„Jednego tedy wieczora piję u siebie herbatę (Ir jest wciąż osowiały), aż otwierają się drzwi i ktoś wchodzi. Patrzę, figura otyła, twarz nalana, nos czerwony, łeb siwy. Wącham, czuć w pokoju jakby wino i stęchliznę.

“Ten szlachcic – myślę – jest albo nieboszczykiem, albo kiprem?…Bo żaden inny człowiek nie będzie pachniał stęchlizną…”

Oto Teofil Fukier wśród swoich skarbów! Jest to jedna z niewielu i zapewne najstarsza ilustracja pokazująca wnętrze piwnicy Hetmańskiej. Piwnice z beczkami fotografowano w późniejszych latach częściej niż to wyjątkowe miejsce, do którego dostęp był ograniczony.

Henryk Maria Fukier wspominał o „krynolinkach fukierowskich”, butelkach stosowanych w firmie dla starszych win tokajskich. Do krynolin porównywał też stare butelki fukierowskie James A. Roy. odwiedzający piwnice w 1919. Na ilustracji Gersona butelki z najwyższej półki wyglądają jak gdyby były ubrane w balowe suknie uformowane z pajęczyn, kurzu i pleśni.

Ten fragment jest najstarszą znaną mi publikacją roczników starych win fukierowskich. Najciekawsze jest to, że najstarsze wino jest tutaj datowane na koniec XVI wieku a nie na rok 1606 jak działo się później. Podobnie było w notce z Kuriera Warszawskiego z 1866 roku. Wydaje mi się również, że ówczesna prasa wspominała o częstowaniu przez Fukiera Jana Matejki XVI-wiecznym winem podczas wizyty Mistrza na warszawskim Starym Mieście. Nie mogę jednak teraz tych gazet odnaleźć.

W jaki sposób doszło do przesunięcia datowania najstarszych win na rok 1606? We „Wspomnieniach staromiejskich” Hemryk Maria Fukier pisał, że najstarsze wina Florian Fukier wniósł jako swój wkład do spółki utworzonej w 1791 roku z Florianem Killianim. Przypuszczał też, że były one w posiadaniu rodziny od początku siedemnastego wieku (w co wątpię, p. „Gniazda na Spiszu…”).

W podpisie ilustracji pojawia się nazwa „piwnica win hetmańskich”. Wiemy dzięki temu, że używaną później nazwę „piwnica Hetmańska” zawdzięczamy winom, które się w niej znajdowały już w latach 60-tych XIX wieku.

Które to jednak były wina? Reklama umieszczona w informatorze „Cała Warszawa” z 1930 wykorzystywała fotografię piwnicy Hetmańskiej z podpisem: „Piwnica Hetmańska” ze staremi winami tokajskiemi i wiekowemi miodami z roku 1610, pochodzą z piwnic Radziwiłłów i Hetmana Zamojskiego.” Cenniki winiarni z przełomu lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku podawały informację „pochodzące z piwnic Hr Zamoyskich i Ks. Radziwiłłów” przy winach z roczników 1652 i 1668. Te roczniki nie są jednak wymienione w „Kłosach”.

Wspomniane tu materiały z lat trzydziestych powstały w okresie, gdy Henryk M. Fukier nie był już właścicielem winiarni. Możliwe, że nie był też jej współpracownikiem. Na latach dwudziestych kończą się opisy wizyt i zdarzeń w winiarni umieszczone we „Wspomnieniach…” (nie licząc informacji o grabieży win na początku wojny). Nie ma Henryka Fukiera na liście pracowników winiarni sporządzonej w 1935 r. Możliwe, że nie uczestniczył w przygotowywaniu reklam i materiałów prasowych w latach trzydziestych, z których wiele prezentowało niski poziom merytoryczny. W przytoczonym tekście reklamy podano 1610 jako rocznik najstarszych win. Rok ten podawano wielokrotnie jako datę założenia składu win ale nigdy jako rocznik najstarszych win. Nie wierzę, że ten tekst przeszedł przez ręce Henryka M. Fukiera.

Winami hetmańskimi dającymi nazwę piwnicy były raczej wina zakupione przez Teofila Fukiera w 1853 roku od spadkobierców hr. Franciszka Potockiego, o czym informował Kurier Warszawski (nr 191, 1853) Notkę tę odnalazł Paweł Polak.

Florian Fukier zmarł w 1837, więc i ta notka zawiera błąd – zakupu dokonywał syn Floriana Teofil. O Florianie wiadomo natomiast, że kupił w 1808 od Jakuba Raabe, właściciela kamienicy, w której działała winiarnia Killianiego i Fukiera, 118 butelek wina oraz 40 butelek i 7 garncy esencji tokajskiej z roczników 1754, 1768, 1783, 1788 i 1794. Oczywiście, roczniki te mogły się powtarzać w innych kolekcjach. Mimo to, odnotujmy, że jedyne stare roczniki wymienione w „Kłosach”, których nie kupiono od Jakuba Raabe to 1734 i 1781.

Według Wikipedii a wbrew Kurierowi hetmanami byli: pradziadek Franciszka Józef Potocki (1673-1751), prapradziadek Andrzej (zm. 1692) i praprapradziadek Stanisław Rewera Potocki (1579-1667). A więc – 1734?

Na koniec przytaczam fragment streszczający historię kamienicy i jej piwnic wykorzystywanych przez winiarzy na dugo przed pojawieniem się w niej Fukierów. W tekście jest drobny błąd. W roku 1805, po śmierci Floriana Killianiego, Florian Fukier został jedynym właścicielem firmy ale kamienicę kupił od Jakuba Raabe w 1810, wspólnie z żoną, Wiktorią z Killianich. Po jej śmierci, wykupił udziały należące ich córki Elżbiety Schuch i w 1828 został wyłącznym właścicielem kamienicy.

 

 

Tags: ,

6 Responses to Z „Kłosami” u Teofila Fukiera A.D. 1868

  1. P.Polak on 06/11/2013 at 09:52

    Gratuluję wspaniałego wpisu! To bardzo dobre podsumowanie poszukiwań z ostatniego roku, porządkuje wiele spraw i przeczytałem z dużym zainteresowaniem. Znawcy powinni docenić! :-)

    Rzeczywiście jest problem z ustaleniem faktów odnośnie najstarszych win – z jednej strony nie zachowały się odpowiednie dokumenty bazujemy więc w dużej mierze na tradycji ustnej wtórnie spisanej, a ta nie jest zbyt pewna (jak odnośnie win z końca XVI wieku). Po drugie, większość cytowanych wzmianek była robiona przez dziennikarzy, a ci… nie zawsze troszczyli się o doskonałą wierność opisu rzeczywistości. Koloryzowanie, to tylko wierzchołek góry lodowej. Po trzecie, w okresie międzywojennym drapieżny kapitalizm i brak wiedzy prowadziły do “naciągania” tradycji, o czym wspomniałeś. Praca jest więc detektywistyczna, ale z pewnością to ważny przyczynek do dziejów kultury wina w Polsce.

    Cieszę się, że artykuł z “Kłosów” wreszcie pojawił się w sieci, a z nim wczesna ikonografia winiarni Fukierowskiej. Rzeczywiście widok butelek w piwnicy hetmańskiej jest bardzo interesujący. Z rycin Gersona – robionych z fotograficzną dokładnością – wynika, że butelki składowano na wąskich półkach, stojące w pojedynczych rzędach. Jeśli Gerson rysował rzeczywiście dokładnie “z natury”, to można oszacować liczbę tych butelek. Na widocznej części półek jest ich około setki (przyjmuję, że niewidoczna dolna półka też była wypełniona). :-) Swoją drogą zastanawiam się, czy mamy wcześniejsze rysunki “z natury” innych polskich piwnic winnych. Przyznam, że nie udało mi się do tej pory znaleźć ani jednego przykładu wcześniejszego niż przytoczone tutaj.

    Myślę, że warto zwrócić również uwagę na wspominane “edukowanie” wina, będące polską specjalnością. Może uda się coś więcej znaleźć na ten temat? Przy okazji zdradzę, że przygotowuję wpis o notce dotyczącej regionu tokajskiego ukazującej stan wiedzy o regionie na początku XIX wieku.

    Pozdrawiam serdecznie i czekam niecierpliwie na wyniki dalszych poszukiwań!
    PP

  2. Gabriel Kurczewski on 07/11/2013 at 08:20

    Dziękuję Pawle. Masz rację, że “edukowanie” to bardzio ciekawy temat. Liczę na to, że skoro zachowały się dworskie książki kucharskie, to istnieją te jakieś księgi dotyczące gospodarstwa piwnicznego, zachowane w archiwach firm kupieckich lub majątków magnackich. Z końca XIX wieku pochodzi ciekawa książka Niklewicza na ten temat. Trudno jednak uznawać ją za zapis dziedzitwa staropolskiego kiperstwa.

  3. [...] nie ma takiej potrzeby. Gabriel Kurczewski na swoim blogu Blisko Tokaju już to zrobił TUTAJ. Podobnie Paweł Polak na swoim blogu Winne Tradycje TUTAJ. Ja natomiast zamieszczam artykuł [...]

  4. [...] Ilustracja podana za blogiem bliskotokaju.pl [...]

  5. Zoltán Bihari on 22/03/2016 at 13:16

    Dear Mr. Kurczewski,
    Can you mention any kind of document which suggest that the fukier wines were transported to Germany? I know this:
    Fukier Henryk Maria 1959. Wspomnienia staromiejskie. Poland.
    But maybe you know others.
    Thank you!
    Zoltan Bihari

    • Gabriel Kurczewski on 30/03/2016 at 13:08

      Dear Sir, I have answered you in e-mail.

Cytaty

Zadanie na następne 10 lat: odkleić winu etykietkę snobizmu, zerwać mu gębę obiektu aspiracyjnego, oswoić je jako rzecz codzienną. — Ewa Wieleżyńska, Magazyn Wino, 2 (50), 2011

The forecast for Tokaj, Hungary by Wordpress Weather

istanbul oto çekici oto çekici oto çekici oto kurtarma
beylikdüzü escort,