Tokaj nie przyciąga w majowy długi weekend zbyt wieloma imprezami. Jarmark w Disznókő odbędzie się dopiero 13 maja. Festyn z okazji dnia Świętego Iwona w Abaújszántó jeszcze później – 19 maja. W tym samym terminie Rátka, wioska Arvayów zaprasza na…festiwal gołąbków (kapuścianych). Festiwal w Tokaju, związany z dniem Świętego Urbana i porą kwitnienia winorośli, tym razem zaplanowano na początek czerwca.
W zasadzie jedyną zauważoną przeze mnie imprezą jest Majális w piwnicach Rakoczego w Tokaju. Ma się odbyć w 29 kwietnia. Ma to być zabawa przy tradycyjnej muzyce węgierskiej dla dzieci i dorosłych. W programie gastronomicznym najważniejsze będą ryby a w winiarskim premiera Furmintu 2011 z Hétszőlő.
Węgierski długi weekend jest krótszy od naszego. Bratankowie świętują tylko 1 maja. Ponieważ to wtorek, to dniem wolnym będzie też poprzedzający go poniedziałek. Podobnie było w ubiegłym roku z dniem Wszystkich Świętych. Wówczas w poniedziałek, większość dużych wytwórni nie pracowała. Spotykałem w nich tylko ochroniarzy.
Wyjątkiem było Disznókő, którego Winoteka działała, jak gdyby nigdy nic. Teraz może być podobnie. Nie znaczy to, że można sobie teraz odpuścić wizytę w Tokaju. Jeśli tylko wiosenna pogoda dopisze, będzie tam bardzo przyjemnie. Tamtejsi winiarze nie raz zapewniali, że niemal zawsze są gotowi na przyjęcie gości.
Wiosna i maj są symbolami młodości. Proponuję więc właśnie teraz poświęcić nieco uwagi młodym winiarzom. Są w tej grupie ludzie bardzo dynamiczni, otwarci na kontakty, kreatywni w winiarstwie i marketingu. Bardziej niż stare wygi potrzebują wsparcia, wyrazów zainteresowania i dopływu gotówki. Często znają i lubią Polaków i bardzo liczą na polski rynek wina, choć niełatwo im znaleźć dobrych importerów. Dodajmy jeszcze, że znajomość angielskiego u młodszego pokolenia jest raczej regułą niż wyjątkiem.
Endre Demeter z Mád napisał mi, że będzie dostępny dla gości od pierwszego maja. Zaprasza do spróbowania jego win i zwiedzenia winnic. Jedno i drugie może być ciekawe. Wśród win ma zarówno drogie wytrawne wina przeznaczone dla koneserów, jak i tańsze ciekawe wina, na przykład musujące Frizzante lub słodkie Szamorodni o bardzo wysokiej, jak na ten gatunek, zawartości cukru resztkowego, przypominające koncentracją i świeżym owocem młode 5-puttonowe aszú.
Jedna z winnic Endrego leży wysoko na tarasach słynnej Király-hegy. Druga znajduje się na szczycie wygasłego wulkanu Úragya. Endre działa w stowarzyszeniu młodych winiarzy węgierskich Junibor. Jest także członkiem znanego towarzyszenia Mádi Kör. Będzie więc w stanie skontaktować gości z innymi winiarzami. Proszę się nie bać jego tatuaży. Endre to łagodny, miły człowiek, doktor nauk prawnych.
Zsolt Berger z Erdőbénye tworzy dość dobrze znane i lubiane w Polce wina. W weekendy (i w miarę czasowych możliwości) prowadzi u siebie wine-bar. Zsolt interesuje się Polską, lubi o niej rozmawiać, często nasz kraj odwiedza. Jest szefem festiwalu promującego jego wioskę a zwłaszcza jej winiarską nową falę. Może więc nas pokierować także do kolejnych winiarzy. Na początek maja zaprasza na degustacje i wycieczki do winnic. Oferuje też pomoc w organizacji indywidualnego pobytu w regionie tokajskim. Oto jego oferta.
Na granicy miasta Tokaj mieszka i tworzy wina László Szilágyi. Obok swojego domu zbudował willę dla gości. Może przyjąć, bodajże do 12 osób. Sypialnie są niewielkie ale duża jadalnia, salon i taras pozwalają spędzać swobodnie czas większej grupie znajomych. László jest jednym z najdynamiczniejszych i najpracowitszych ludzi, jakich spotkałem w Tokaju. Uprawia niewielkie winnice, rozrzucone wokół góry Tokajskiej i w Mád. Fascynuje go uchwytywanie w winie odmiennego charakteru każdego z tych miejsc. Oprócz naprawdę szerokiego, jak na tak małą winiarnię, wyboru win wytrawnych (zdaje się, że już jest dostępnych siedem win z 2011 roku) robi też wina słodkie: aszú oraz lżejsze wino z późnego zbioru Látomás. Również on może skontaktować nas z innymi winiarzami w okolicy.
Nie wiem, czy winiarze, o których wyżej napisałem będą do naszej dyspozycji przez cały czas od 29 kwietnia do 6 maja. Zalecam umówić się z nimi na spotkanie z wyprzedzeniem – telefonicznie lub mailem. Wskazuję ich tylko jako przykłady młodych osób związanych z trzema różnymi winiarskimi ośrodkami Tokaju i jeszcze raz namawiam, aby – mówiąc górnolotnie – w majowe święto wiosny opromienić słońcem swojego zainteresowania młode pędy tokajskiego winiarstwa. 
