“Postanowiłem oto napisać modlitewnik dla ateistów! W epoce targanej kryzysami i zwątpieniami odczułem nagły przypływ współczucia dla cierpiących i zdecydowałem się w taki właśnie sposób wesprzeć ich na duchu.”
Béla Hamvas, Filozofia wina, r. 1945
Chciałem napisać esej o „Filozofii wina” Béli Hamvasa, prostujący nieco ścieżki jego myśli, wydobywający z literackiej formy ich filozoficzną treść. Zwątpiłem jednak z czasem, czy to jest komukolwiek potrzebne, czy da się to zrobić i czy akurat ja powinienem tym się zająć?
Nie czekam więc dłużej z zaproszeniem wielkiego Béli na ubogą łączkę mojej strony. Niech ten szlachetny, piękny, mądry człowiek od dzisiaj ma tu swoje miejsce. Niech sobie czyta i popija. Niech zaprasza do rozmów i medytacji o Bogu, ateistach, erotyce, świniobiciu, winiarskiej geografii i obyczajowości Węgier.
Béla Hamvas był wybitnym pisarzem, eseistą, filozofem kultury, historykiem filozofii, poliglotą. Jego akademicką karierę komuniści zakończyli w 1948 roku. Pracował później jako robotnik na wielkich budowach socjalistycznych Węgier. Nadal pracował twórczo, choć nie mógł publikować.
„Filozofia wina” ukazała się po polsku dość dawno ale wciąż można ją kupić u wydawcy i na Allegro. Jest małym literackim arcydziełem. Przepełnia ją humor lecz można ją czytać i rozważać „na poważnie”. Autor nie dystansuje się ironią od głównego przesłania, które streszcza tytuł jednego z rozdziałów: „Szklanka wina czyli salto mortale ateizmu”. Humor w książce jest po trosze ilustracją obronionej czy wzbudzonej przez wino radości życia, po trosze zaś satyrą na ponurą powagę ateistów (czy może scjentystów, pozytywistów, technokratów, ideologów i wszelkiej maści purytan).
Ciekawe jest to, że chociaż zmysłowość doświadczania wina jest dla Hamvasa bardzo ważna – ci, których nazywa ateistami żyją według zasad abstrakcyjnych – to nie prowadzi ona do pochwały przyjemności dla niej samej, epikurejskiego hedonizmu lecz ku jakiemuś romantycznemu, mistycznemu teizmowi. Kontrowersyjne z kolei jest to, że książka zachęcając do picia wina, sugestywnie przedstawiając jego uroki i pozytywny wpływ na człowieka, nie mierzy się z problemem uzależnienia.
Béla Hamvas, co prawda, składa w książce hołd winom tokajskim ale widać wyraźnie, że więcej miejsca w sercu ma dla bardziej „filozoficznych” wulkanicznych win z Somló, Badacsony i Szentgyörgy-hegy. Ciekawe, jak przyjmowałby dzisiejsze wytrawne wina z Mád, mocno akcentujące wulkaniczne terroir? Co powiedziałby o dzisiejszych winach z Erdőbénye? Tam właśnie jest miejsce, które zawsze przypomina mi jego postać i słowa: „Ostatecznie pozostaną dwie istoty – Bóg i wino” oraz „Historia świata zakończy się w momencie, kiedy ze źródeł i ze studni popłynie wino, kiedy deszcz zamieni się w strugi wina, a morza i jeziora także wypełnią się winem”. Tym miejscem jest stok Omlás, na którym winorośl otacza ze wszystkich stron kaplicę opisanej w Apokalipsie „Niewiasty obleczonej w słońce” (Ap 12,1). Posiedzę sobie tam kiedyś z „Filozofią wina” i jakąś wulkaniczną butelką.
hamvasbela.org – Strona poświęcona życiu i twórczości Béli Hamvasa. Z niej pochodzi fotografia poprzedzająca tekst.
Oprócz wina autor jest wielkim miłośnikiem kobiet
A za polecenie lektury zeszłego lata raz jeszcze dziękuję
Prawda. O kobietach w tym “modlitewniku” pisze się całkiem namiętnie.